Zaznacz stronę

Poznaliśmy się we Wrocławiu, moim jednym z trzech ulubionych miast. Zaiskrzyło 🙂 i wiedzieliśmy, że zanim spotkamy się na ślubie to musimy jeszcze coś wcześniej zrobić.

Ale po kolei. Najpierw miała być zimowa sesja narzeczeńska, tylko coś te zimy ostatnie lata bardziej przypominają wiosnę. Śniegu nie było, ale za to mile spędzony czas w Szklarskiej Porębie przy herbacie i rozmowach.

Kolejny raz postanowiliśmy spróbować latem. I tym razem pogoda Nas nie zawiodła, a miejsce, do którego się – oczarowało Nas do reszty. Dolny Śląsk jest przepiękny i nie sposób się w Nim nie zakochać. I przekonałam się o tym jeszcze bardziej trafiając do niesamowitego, urokliwego miejsca jakim jest Mieszko i Jagienka.

Zresztą zobaczcie sami. Tego dnia nie było mowy o braku cudownego światła, cudownej atmosfery oraz pięknego otoczenia. Ślub boho czy też rustykalny w takim miejsce jest magiczny, ale sesja narzeczeńska szalenie zakochany i mega fajnych ludzi jest jeszcze magiczniejsza 🙂